BERLIN

SZTUKA, HISTORIA, MULTI-KULTI

Do Berlina wybieramy się chętnie, kiedy tylko nadarzy się okazja. Za każdym razem dyskutujemy, czy Berlin nam się podoba i konkludujemy, że nie jest to piękne miasto, ale mega inspirujące. Oto 10 powodów, dla których wracamy:

 

  • Cykliczna impreza European Month of Photography odbywająca się co 2 lata w październiku, ale także galerie, takie jak CO, Muzeum Fotografii – Fundacja Helmuta Newtona, Camera Work, Berlinische Galerie, w których zawsze trafiamy na ciekawe wystawy. Tym razem dostaliśmy w bonusie od Jüdisches Museum projekt stworzony przez 12 uznanych fotografów „This Land” pokazujący różne aspekty życia w Izraelu i na Zachodnim Brzegu.
  • Kosmopolityzm, inkluzywność i różnorodność – tylko 5 godzin 30 minut jazdy i zanurzamy się w miasto, gdzie na każdym kroku mijamy tureckie imbissy, azjatyckie knajpy, kolorowych przebierańców (nie tylko podczas parady równości), na ulicach słyszymy mieszankę języków z całego świata. Vis a vis Berlinische Galerie przechodzimy koło osiedla zbudowanego dla uchodźców – to centrum miasta. Nie ma protestów, obraźliwych napisów. Ludzie potrafią tu żyć jeśli nie razem, to obok siebie w symbiozie.
  • Niepowtarzalna lekcja historii – Checkpoint Charlie, muzeum DDR, East Side Gallery na 1316 m muru berlińskiego, sprzedawcy rosyjskich mundurów za każdym razem przypominają tragiczną przeszłość, a jednocześnie dają nadzieję – podzielone miasto odzyskało wolność. Niesamowite Jüdisches Museum zaprojektowane przez Davida Libeskinda urzeka architekturą, która przemawia mocniej niż skromna ekspozycja. Kontrowersyjne Pergamonmuseum przechodzi renowację i ekspozycja jest częściowo niedostępna do 2023 roku.
  • Zaskoczenia, np. próżne poszukiwanie niemieckiego ordnungu w okolicach Alexanderplatz, luz Kreuzbergu, nudyści na miejskich plażach. Największym szokiem ostatniego pobytu był remont w muzeum Bauhausu w roku, w którym przypada 100-lecie nurtu. Niewiarygodne, że Niemcy nie wyrobili się na czas i w rocznicę proponują tłumom turystów jedynie skromną wystawę zastępczą.
  • Zaaranżowanie przestrzeni publicznej – rzeka, plaże, tereny zielone, dostępność leżaków, które pozwalają mieszkańcom na relaks w każdym parku, łącznie z reprezentacyjnymi trawnikami wyspy muzeów.
  • Świetna komunikacja miejska – nawet dysponując ograniczonym czasem, inwestując 7 euro w bilet dzienny szybko i bezproblemowo dostaniemy się w interesujące nas miejsce.
  • Ekologiczne inspiracje – ogrody obywatelskie na dawnym lotnisku Tempelhof, tony rowerów, brak klimy w autobusach i metrze, Umweltzone (czyli system nalepek wydawanych przez autoryzowane warsztaty samochodowe, dzięki którym kopciuchy i stare graty nie mają prawa wjazdu do centrum).
  • Falafel i curry wurst – kuchnia ulicy w Berlinie nigdy nie zawodzi. Można odstać 2 godziny do najstarszej budki z kebabem, ale nie ma pudła w dowolnym imbisie. Hitem lata 2019 są wegetariańskie kebaby z halloumi.
  • Amrit – hinduska restauracja, w której za każdym razem dostajemy pyszną kolację nie do przejedzenia i w przyzwoitych pieniądzach. Wieczorem może być trudno o stolik.
  • Uniqlo czy Primark – tu rozwinięcie nie jest konieczne :-).

Kolejny EMOP już w październiku 2020. Nie możemy się doczekać. Nie wspominając o tym, że musimy sprawdzić, czy różowej Ampelfrau (zaprojektowanej w 2004) uda się opuścić berlińskie podziemie sklepów z suwenirami i dołączyć do pozostałych Ampelmännchen – stworzonych w 1961 przez niemieckiego psychologa Karla Peglaua ludzików z NRD-owskiej sygnalizacji świetlnej, będących obecnie kultowymi symbolami niemieckiej stolicy.

NAPISZ DO NAS

Jeśli masz pytania dotyczące podróży to z przyjemnością na nie odpowiemy