WILNO 2018
KOŚCIOŁY, MICKEVIČIUS I ŚLEDZIEWilno wszyscy znają i kochają. Polskie pielgrzymki i wycieczki widać tu na każdym rogu. W najczarniejszej, turystycznej dziurze Suwalszczyzny można bez problemu wykupić jednodniową wycieczkę do stolicy Litwy (np. z Bryzgla – koszt 150 zł na głowę). Warto jednak zostać w Wilnie dłużej niż wycieczkowe 6-7 godzin i zanurzyć się w zakamarki Starówki (największej w Europie Środkowo-Wschodniej, 360 ha), sprawdzić co się dzieje nad rzeką i na Zarzeczu, bo latem dzieje się dużo 😊.
Religijnie…
Wilno zwane jest miastem świątyń, ponieważ w obrębie samej Starówki znajduje się prawie 30 kościołów, a w granicach miasta około 50. Jest więc w czym wybierać, a że większość reprezentuje styl barokowy, jest też co podziwiać. Bogate zdobienia, obrazy, freski, rzeźby sprawiają, że już w trzecim odwiedzanym kościele kręci nam się w głowach od wszystkich złoceń, zakrętasów i wymyślnych form.
Zaczynamy od Ostrej Bramy, tuż obok której się zakwaterowaliśmy (Hotel Domus Maria ulokowany w zabudowaniach dawnego klasztoru Karmelitów Bosych), więc śpiewy wiernych budziły nas o 6 rano, a godzinę później odzywały się dzwony. Dotarcie do hotelu wymagało wjechania w tłumy pielgrzymów, w ulicę prowadzącą do Ostrej Bramy i podjechania pod kościół Św. Teresy wraz z weselnikami w czarnych mercedesach. W kaplicy odnajdujemy wotum Piłsudskiego – „Dziękuję Ci Matko za Wilno”. Wysłuchujemy fragmentu mszy w języku hiszpańskim i ruszamy śladem ślubów, zaliczając hattricka: ceremonię w języku polskim, następnie w rosyjskim i na koniec litewskim.
Rozmachem zdobień i rozwiązanymi architektonicznymi, wśród wileńskich kościołów przodują:
- gotycki kościół św. Anny (przepiękna ceglana fasada ze strzelistymi wieżami sprawiła, że Napoleon chciał ponoć przenieść budowlę do Paryża),
- kościół św. Franciszka z Asyżu, zwany także kościołem Bernardynów (sukcesywnie odnawiany, łączący gotyk z barokiem i rokokiem, z marmurowym nagrobkiem Stanisława Radziwiłła),
- kościół św. Piotra i Pawła (ufundowany w XVII wieku przez hetmana Michała Kazimierza Paca na cześć wyzwolenia Wilna spod okupacji Rosjan; podziwiamy w nim rybackie motywy, ambonę i żyrandol w kształcie łodzi i zatrzęsienie – 2 tys. – białych rzeźb i rzeźbień),
- kościół św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty (świątynia akademicka z 68m wieżą, z której można podziwiać panoramę miasta i największymi na Litwie organami, a organistą był tu Stanisław Moniuszko oraz XVII-wiecznymi, drewniano-mosiężnymi globusami przywiezionymi podobno przez Joachima Lelewela; podczas wizyty w kościele podglądamy kameralny, litewski ślub),
- kościół Ducha Świętego (gromadzący polską społeczność, uczestniczymy tu w polskim ślubie i zastanawiamy się, jak na nastroje młodych wpłynął przeraźliwy obraz śmierci witający wchodzących),
- kościół św. Teresy (w tym kościele połączonym z Kaplicą Ostrobramską panuje rokokowy przepych, przyciągają wzrok malowane sklepienia, trafiamy tu na ślub rosyjski), kościół św. Kazimierza (najważniejszy w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów, co symbolizuje królewska korona na kopule).
Wyłom w barokowym bogactwie stanowi prosty, zagubiony między kamienicami kościół św. Trójcy, w którym znajduje się pierwszy obraz Miłosierdzia Bożego, namalowany w 1934 r. według osobistych wskazówek św. Faustyny oraz majestatyczna, klasycystyczna Bazylika archikatedralna św. Stanisława Biskupa i św. Władysława. W bazylice uwagę zwracają, sprawiające wrażenie nieco przerośniętych, posagi wieńczące fasadę i przebogata Kaplica Kazimierzowska z posrebrzanymi posągami litewskich i polskich władców (Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk, Aleksander Jagiellończyk, Zygmunt August, Św. Kazimierz, Zygmunt Stary, Władysław Waza i Jan Olbracht). W podziemiach bazyliki mieści się królewskie mauzoleum z grobami Aleksandra Jagiellończyka i Barbary Radziwiłłówny.
O Wilnie mówi się także, że jest miastem wielu kultur, gdzie spotyka się zachód ze wschodem, chrześcijaństwo zachodnie z prawosławiem, co potwierdzają liczne prawosławne sobory, unickie cerkwie czy świątynie karaimskie. Odwiedzamy 2 cerkwie na Ostrobramskiej. Do klasztoru Bazylianów i kościoła św. Trójcy wiedzie piękna, barokowa brama, a za nią znajdujemy budynek klasztoru (z mickiewiczowską celą Konrada), w którym mieści się obecnie hotel, co prawdopodobnie uratowało go przed ruiną, czego nie można powiedzieć o kościele. Odbywają się w nim koncerty muzyczne, ale całość wymaga gruntownej renowacji. W świetnym stanie jest natomiast uważana za najpiękniejszą prawosławną świątynię Wilna – cerkiew św. Ducha (z wściekle zielonym ikonostasem projektu Jana Krzysztofa Glaubitza, przypominającym ołtarz katolicki).
O kolejnym przydomku Wilna – Jerozolima Północy – przypomina plac po Głównej Synagodze, na którym przystają w zadumie wycieczki i Synagoga Choralna, posąg Gaona Wileńskiego (jednego z największych myślicieli żydowskich) i nieliczne nazwy ulic zapisane alfabetem hebrajskim. Nie pozostało nic ze 100 domów modlitwy działających w międzywojniu. Szacuje się, że Holocaust przetrwało 2-3 tys. spośród 58 tys. żydowskich mieszkańców.
Historycznie…
Zagłębiając się w historii do czasów Mendoga (pierwszego litewskiego króla) i Giedymina (dziada Jagiełły, założyciela Wilna), pierwsze kroki kierujemy do gotyckiej baszty Zamku Górnego, głównego punktu orientacyjnego w mieście. Baszta i kolejka są w remoncie, więc nie jest nam dane spojrzeć na Wilno z perspektywy wielkiego księcia litewskiego, ale wczytujemy się w legendę o początkach stolicy i oglądamy pomnik Mendoga dumnie prężący się przez Nowym Arsenałem, siedzibą Litewskiego Muzeum Narodowego:
“Pewnego razu pojechał w. książę Giedymin ze stolicy swej Kiernowa na łowy mil pięć za rzekę Wilię. I znalazł w puszczy górę krasną, dąbrowami i równinami otoczoną. Spodobało mu się to miejsce i osiadł tam, i założył gród, nadając mu nazwę Troki, gdzie teraz są Stare Troki. A z Kiernowa przeniósł stolicę do Trok. Po niewielu latach pojechał w. książę Giedymin na łowy od Trok mil cztery. I znalazł górę nad rzeką Wilią, na której dopadł wielkiego zwierza tura i ubił go. Było już wielce późno do Trok wracać, więc stanęli na łące nad rzeką Wilią i przy ujściu rzeki Wilny, którą zowią łąką Swintoroga, gdzie pierwszych wielkich książąt zżegiwali. I on na tej łące stanął i zanocował. I widział sen, że na górze, którą zwali Krzywa, a teraz Łysa, stoi żelazny wilk, a w nim ryczy, jakoby sto wilków było. Obudziwszy się ze snu, zawołał wróżbitę swego imieniem Lizdejko, który był znajdzion w orlim gnieździe, a był ten Lizdejko u w. księcia Giedymina wróżbitą i najwyższym popem pogańskim. I rzekł jemu książę Giedymin widząc sen dziwny, i opowiedział mu wszystko, co się jemu we śnie przywidziało. A Lizdejko wróżbita rzekł hospodarowi: „Wielkie książę, wilk żelazny oznacza, że gród stołeczny tu będzie, a co w nim w środku ryczało, to sława jego słynąć będzie na cały świat”. I wielki książę Giedymin nazajutrz nie odjeżdżając posłał po ludzi i założył gród jeden na Swintorozie (niższy), a drugi na Krzywej Górze i nazwał te grody imieniem Wilno. Wzniósłszy grody, przeniósł stolicę swą z Trok do Wilna”.
Zaglądamy na dziedziniec świeżo odbudowanego (dostępny od 2013 roku), renesansowego pałacu Wielkich Książąt Litewskich, zwanego Zamkiem Dolnym, gdzie muzycy szykują się do wieczornego koncertu. Na placu przed pałacem znajduje się pomnik Giedymina.
Mijamy klasycystyczny Pałac Prezydencki, w którym mieszkali Stanisław August Poniatowski, Napoleon Bonaparte, car Aleksander I, Józef Piłsudski, a obecnie prezydent Litwy (wielki napis #LT100 ustawiony przed pałacem przypomina o obchodzonym w 2018 roku stuleciu Republiki Litewskiej) oraz Ratusz, w budynku którego miała miejsce premiera „Halki” Stanisława Moniuszki.
Jesteśmy w dawnej stolicy Wielkiego Księstwa Litewskiego i drugiej stolicy Rzeczypospolitej Obojga Narodów, więc przechadzając się po zaułkach i bocznych uliczkach Wilna, co chwila trafiamy na polskie akcenty: nagrobki na Cmentarzu Bernardyńskim, dziękczynne tablice w kościołach, płyty informujące, że w tych domach mieszkali Julijus Slovackis czy Adomas Mickevičius; nazwiska znanych polskich uczonych i poetów (poza wspomnianym i już wyżej, także Czesław Miłosz, Jan Śniadecki, Joachim Lelewel, Paweł Jasienica, Marcin Poczobutt) na Wielkim Dziedzińcu Uniwersytetu Wileńskiego (dawniej Stefana Batorego). Na tym samym dziedzińcu oglądamy freski-portrety biskupa Waleriana Protasewicza, hetmana Jana Karola Chodkiewicza, królów Augusta II Mocnego, Stanisława Augusta Poniatowskiego i innych, którzy przyczynili się do powstania akademii.
Na terenie uniwersytetu odwiedzamy także kolejny z 13 dziedzińców, na którym mieści się dawne obserwatorium astronomiczne w dobudówce w stylu klasycystycznym, zdobionej znakami zodiaku i łacińskim napisem, tłumaczonym jako „Odwaga nadała staremu niebu nowego światła. Ten dom należy do Uranii: precz, zbyteczne troski! Stąd porzuca się marną ziemię i stąd zmierza się ku gwiazdom.”
Uwieczniamy na zdjęciach rzeźbę Mickiewicza z 1984, uzupełnioną w 1996 sześcioma granitowymi płytami z niedokończonego pomnika dłuta Henryka Kuny (12 zaprojektowanych) przedstawiającymi sceny z “Dziadów”: „U Senatora”, „Widmo złego pana”, „Cela Konrada”, „Na cmentarzu”, „Spotkanie Konrada z ks. Piotrem” i „Droga na zesłanie”.
Artystycznie…
Starówka wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i sztuka ulicy zazwyczaj nie idą w parze, ale Wilnu udało się pogodzić te atrakcje turystyczne. Prace Millo, Os Gemeos, Mobstr oraz innych znanych na całym świecie artystów przełamują stare ściany i dodają miastu świeżego oddechu, niewątpliwie też odmładzają grupę docelową odwiedzających. Odnalezienie murali jest banalne – ze strony http://www.vilnius-tourism.lt/wp-content/uploads/2017/05/Vilnius-streetart.pdf można pobrać mapę i ruszać na polowanie. Największą popularnością cieszy się pocałunek Putina i Trumpa wymalowany na ścianie baru, co pozwala połączyć przyjemne z przyjemniejszym.
Przy odhaczaniu street artu, nie sposób nie wstąpić do republiki ‘artystów’, czyli na Zarzecze (Užupis), porównywane do paryskiego Monmartru czy kopenhaskiej Kristianii. Jedna z najstarszych wileńskich dzielnic ma własny hymn, konstytucję, prezydenta, premiera, ambasadorów, a nawet 12-osobową armię i 7 mostów. Patronuje jej od 2002 roku Anioł z brązu (dzieło Romasa Vilčiauskasa). Tekst konstytucji Zarzecza w 23 językach umieszczono na murze przy ulicy Paupio. Zarzecze nie istniałoby bez rzeki Wilenki, dlatego jeszcze jednym symbolem tej części miasta jest rusałka, zwana Panną z Zarzecza (rzeźba Romasa Vilčiauskasa). W Užupis działa Zarzeczańska Wylęgarnia Sztuki (Užupio Meno Inkubatorius), w której można oglądać artystów w akcji, niezwykłe malowidła na ścianach i kosmiczne rzeźby na brzegu i w samej rzece.
Koniecznie trzeba też zobaczyć wnętrza Uniwersytetu Wileńskiego (warto zainwestować w bilety), a przede wszystkim hol Centrum Lituanistycznego, który zdobi fresk Metų laikai („Pory roku”) autorstwa litewskiego artysty Petrasa Repšysa (o powierzchni 200 m2, malowany w latach 1976-1984), przedstawiający sceny z mitologii litewskiej – kosmiczny odlot.
Kulinarnie…
Po regularnych wizytach na Suwalszczyźnie, litewska kuchnia nas nie zaskakuje. Menu prawie jak w Wigraszku, czyli chłodnik, kartacze / zeppeliny, placki ziemniaczane ze skwarkami, śmietaną lub sosem grzybowym i pierogi wszelkiej maści. Różnicę stanowią śledzie (podawane z grzybami) i rozmaite wariacje na temat wołowego ozora (na zimno z grillowanymi burakami i sosem chrzanowym lub na ciepło). Krzysztof rzuca się na kwas chlebowy i chłodzone serki z makiem w czekoladzie, a Marta na litewskie miody i żurawinowy napój o konsystencji bardzo rzadkiego kisielu.
Ogrom barów i restauracji włoskich, francuskich, greckich azjatyckich i wszelkich innych potwierdza fakt, że dzisiejsze Wilno jest miastem międzynarodowym za sprawą korporacji i licznych organizacji pozarządowych i unijnych, co ma wpływ na bogaty wybór kulinarny. W pigułce można doświadczyć tej różnorodności na targu na świeżym powietrzu Open Kitchen w piątki i soboty, testując kunszt lokalnych restauratorów i kucharzy.
Na kolejny wileński wypad została nam Rossa, Muzeum Ofiar Ludobójstwa, pozostałe 40 kościołów, micha zeppelinów i blinów w Bernelių Užeiga oraz pobliskie Troki z zamkiem i kuchnią karaimską. Nie odpuścimy 😊.
NAPISZ DO NAS
Jeśli masz pytania dotyczące podróży to z przyjemnością na nie odpowiemy