Zachęceni pozytywnymi komentarzami, postanowiliśmy jak najszybciej uzupełnić brakujące relacje. Raz jeszcze okazało się, że co dwie głowy to nie jedna i że pamięć kolektywna ma moc, ale nawet jej potrzebne jest wzmocnienie w postaci czynionych w czasie podróży notatek. Ruszyły więc wiosenne porządki, przekopanie szuflad, szafek, stosów papierów w celu namierzenia odpowiednich zeszytów i notesów. Nie obyło się bez paru małżeńskich potyczek słownych na temat tego kto-co-gdzie-posiał i wymiany poglądów dotyczących wartości i definicji porządków.

W rezultacie całego tego zamieszania jest już przeniesiona do wirtualnego świata i czeka tylko na fotoedycję relacja z Tajlandii, od której wszystko się zaczęło i opowieść o Meksyku, który wpłynął znacząco na skład przyszłej ekipy wyjazdowej. Dużo się od tamtych czasów nauczyliśmy w kwestii akceptacji siebie, innych, niezależnych od nas okoliczności przyrody, a przede wszystkim tego, co naprawdę liczy się dla nas w podróży. Fajnie jest mieć do siebie zaufanie; być świadomym swoich zalet, ale także znać swoje wady; wiedzieć kiedy któryś z współtowarzyszy potrzebuje chwilę pobyć sam, a kiedy niezbędne jest wsparcie; kiedy decyzja ma być indywidualna, a kiedy uzgodniona; kiedy jest miejsce na kompromis, a kiedy podjąć ryzyko z nadzieją, że będzie dobrze. Nie jesteśmy ekipą idealną, zdarzają się nam mega wtopy, ale jedziemy dalej 🙂

Do Tajlandii i Meksyku zaprosimy Was niebawem, a tymczasem mamy shortlistę na kolejny wyjazd: Madagaskar, Ekwador, Argentyna, Indonezja, Filipiny, Goa z Keralą, Mauritius, Nikaragua – Kostaryka – Panama, Kolumbia, Kirgistan – Uzbekistan, Peru. Kolejność przypadkowa. O ostatecznym wyborze zadecyduje los, a raczej linie lotnicze, ogłaszając w ciągu najbliższych dwóch kwartałów promocję na dany kierunek. Rusza zatem samolotowa ruletka…